|
Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scooter
Heimin
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jarosław
|
Wysłany: Sob 20:22, 03 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] Owned
Polecam stronę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krzysiek
Heimin
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jarosław
|
Wysłany: Nie 17:36, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
DR HOUSE spiewa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub
Heimin
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Rzeszów
|
Wysłany: Nie 18:21, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
The internet is for porn
Klasyk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Radzio
Prefekt
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 21:47, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Prawdy życiowe:
Czerwone wino jest dobre dla zdrowia, a zdrowie jest potrzebne, żeby pić wódkę.
Ile razy znajdę klucz do sukcesu, to zawsze znajdzie się jakiś dupek co zmieni zamek!
- Jak się nazywa najpopularniejsza piracka broń? - Kopia.
- Tato, ty masz taki brzuch od piwa?! - Nie, synku, dla piwa.
Gdy mężczyźnie źle -szuka żony.
Gdy mężczyźnie dobrze - żona jego szuka.
Studencka jajecznica: otworzył lodówkę, podrapał jajka, zamknął lodówkę.
Spodnie są ważniejsze od żony. Istnieje wiele miejsc, do których można iść bez żony i niewiele, dokąd można iść bez spodni?
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem; toż to nie piwo.
Ja to mam takiego pecha, że nawet jak mi kamień z serca spadnie, to trafia mnie w stopę...
Stara ludowa prawda - wyślij głupka po flaszkę to przyniesie jedną..
Najlepsze zwierzątka domowe to rybki. Nie szczekają, nie drapią, błota nie naniosą, nie chrapią, a jakby co, to jest zagrycha.
Przestrzegając ściśle zasad etykiety wyjdziesz z przyjęcia trzeźwy, głodny i wkurzony.
Mózg jest zadziwiającym organem. Zaczyna już funkcjonować sekundę po tym jak obudzisz się rano i działa nieprzerwanie aż do chwili znajdziesz się w pracy.
Polskim kierowcom coraz częściej dokuczają korki. Powodują niepotrzebne przestoje, stratę czasu i nerwowość....
A ileż prościej byłoby zamykać jabole kapslem...
Jestem maksymalistą - ile postawią, tyle wypiję.
Chodził ktoś z Was po Tatrach? - Zależy po ilu...
Powiedziałem wódce stanowcze "NIE", ale ona nie chce mnie słuchać...
- Jaka jest różnica pomiędzy Afrodytą a rządem?
- Afrodyta powstała z morskiej piany, a rząd z bałwanów.
Nie ma kobiet idealnych. Są tylko takie, które potrafią nam przesłonić swoje wady swoim biustem.
Mężczyźni są najsilniejszymi stworzeniami na świecie. Mogą
przetrwać niezliczoną ilość czasu mając do dyspozycji tylko piwo i baterie do pilota
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shiroke
Heimin
Dołączył: 14 Cze 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Wto 10:32, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
przepraszam, ale nie dałam rady się powstrzymać : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
skalamitka
Heimin
Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: RZ
|
Wysłany: Wto 11:19, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
dobree
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jezus
Prefekt
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 2223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Jerozolimy
|
Wysłany: Wto 11:23, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Dla mnie to raczej wygląda jakbyśmy się z dyńki nawalali Spoko, mieści się to w moim poczuciu humoru Chętnie zobaczę więcej zdjęć jak będzie okazja. Właśnie Kuba. Będą gdzieś te filmy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brak
PRZYJACIEL DRUŻYNY
Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z.R.B.D.O komturia Łańcucka
|
Wysłany: Wto 21:50, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
dobre,dobre
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub
Heimin
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Rzeszów
|
Wysłany: Wto 22:32, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Niedługo wrzucę....Tuba mi czasem nawala i wyrzuca...Już trak kilka mi nie chciała załadować...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scooter
Heimin
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jarosław
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bezimienny
Fechtmistrz
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:55, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
"wieje sandałem z masłem" xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub
Heimin
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Rzeszów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub
Heimin
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Rzeszów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bezimienny
Fechtmistrz
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:59, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Radzio
Prefekt
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 21:54, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
"Majstersztyks"
Scena I
[Ekran rozjaśnia się]
Przy komputerze Timex 2048, z monitorem monochromatycznym Neptun 156 siedzi Trinitron w lateksowym ubraniu. Otwierają się drzwi i wpada milicjant.
MILICJANT: Mam cię.
TRINITRON: A g****.
Trinitron podskakuje do góry i kopie milicjanta prosto w pierś.
MILICJANT: Ha. Ha. Ha. Mam kamizelkę kuloodporną.
TRINITRON: Ale ja już nie chodzę o kulach, ty debilu.
MILICJANT: Aha. (umiera)
Trinitron ucieka na podwórko, podbiega do budki telefonicznej i podnosi słuchawkę. Ulicą zbliża się walec drogowy.
GlOS W SlUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.
TRINITRON: O kurczę (*).
Walec rozjeżdża budkę telefoniczną.
TRINITRON: (wychyla się zza słuchawki telefonu) A kuku!
Walec cofa się i jeszcze raz tratuje budkę wraz z telefonem.
TIRNITRON: (wychyla się zza słuchawki) Pudło!
Na telefon spada olbrzymie pudło.
TRINITRON: Ała!
Scena II
Na kanapie leży Neon narąbany w trzy pupcie. Dzwoni telefon.
NEON: (po podniesieniu słuchawki) Halo?
GlOS W SlUCHAWCE: Majsztersztyx cię ma.
NEON: To jakiś żart?
GlOS W SlUCHAWCE: Podążaj za białymi myszkami.
NEON: Co?
GlOS W SlUCHAWCE: Puk, puk.
NEON: Proszę.
Telefon otwiera się i wychodzą z niego białe myszki, które - maszerując jedna za drugą - wychodzą przez drzwi. Neon wstaje i zataczając się, idzie za nimi.
Scena III
Neon wchodzi do baru i spotyka tam Trinitrona.
NEON: Muszę się napić.
TRINITRON: On istnieje.
NEON: Kto?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na łeb takie wielkie pudło.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Scena IV
Neon siedzi w pracy i bezmyślnie gapiąc się w okno naciska klawisz Escape. Nagle przez okno wlatuje cegła i trafia w jego głowę.
NEON: Ała (mdleje).
Cegła dzwoni.
NEON: (odbiera cegłę) No kurczę (*) przecież zemdlałem!
GlOS Z CEGlY: Chodu!
Przez drzwi wpada banda gestapowców. Zaczynają kopać Neona gdzie popadnie. Po chwili wychodzą zostawiając go leżącego na podłodze.
NEON: Ała (znowu mdleje).
[Wyciemnienie]
Scena V
[Ekran rozjaśnia się]
Neon budzi się na wyrku, koło niego siedzi Trinitron.
TRINITRON: Musimy iść.
NEON: Dokąd?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na łeb takie wielkie pudło.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Wychodzą. Na schodach natykają się na rabbiego Mosze Usza.
MOSZE USZ: To ja.
NEON: Ktoś ty?
MOSZE USZ: Co wolisz, piwo czy jabola?
NEON: Eeeeee, nie wiem.
MOSZE USZ: Pamiętaj, że jak wybierzesz - już nie możesz się cofnąć.
NEON: Poproszę piwo. Nie, jabola. Nie, piwo! A może jabola?
MOSZE USZ: Kurczę (*), zdecydujże się wreszcie.
NEON: Jabola.
MOSZE USZ: (pociąga z butelki i daje ją Neonowi) Proszę.
NEON: (pociąga łyka) To nie jabol!
MOSZE USZ: Pewnie, że nie. Pijmy szybciej, bo się zciemnia.
Neon pociąga zdrowy łyk i po chwili pada na ziemię, tłukąc lustro wiszące na ścianie.
MOSZE USZ: Mięczak.
[Wyciemnienie]
Scena VI
[Ekran rozjaśnia się]
Neon się budzi.
MOSZE USZ: Zostałeś wyprany. Musisz wypełnić własny los.
NEON: Jaki los? Mam kaca. Dajcie mi coś do picia.
MOSZE USZ: Nic trudnego. Masz rozwalić gestapowców, zniszczyć Majsztersztyx i uratować świat. Banał.
NEON: Co to jest Majsztersztyx?
MOSZE USZ: Tego nie wiedzą nawet najstarsi Indianie.
NAJSTARSI INDIANIE: (chórem) Faktycznie - nie wiemy.
NEON: Jakim cudem mam rozwalić gestapowców?
MOSZE USZ: Jesteś wyprany. Potwierdzi to nasza lokalna wróżka.
LAKOALNA WRÓŻKA: Nie jest - ale kto by mnie kurcze(*) słuchał.
MOSZE USZ: (woła za Neonem) Ej, zaczekaj! Nie wiesz jak walczyć z gestapowcami! Poszedł. Idziemy mu pomóc. Trinitron, gdzie jesteś?
TRINITRON: Tutaj.
MOSZE USZ: Gdzie? Nie widzę cię.
TRINITRON: Nie wiem spadło mi na głowę takie wielkie pudło.
MOSZE USZ: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Wychodzą.
Scena VII
Neon, Trinitron i Mosze Usz wchodzą po schodach. Nagle Neon zauważa chomika.
NEON: Deja vú.
TRINITRON: Co?
NEON: Gdzieś już widziałem tego chomika.
MOSZE USZ: (zaczerwieniony) To mój chomik, ale to nie ja go okleiłem taśmą klejącą.
TRINITRON: Skąd on się tu wziął? To agent gestapo! W nogi!
MOSZE USZ: (wyjmuje telefon i wystukuje numer, krzyczy do słuchawki) Zabierz nas stąd!
GlOS W SlUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.
MOSZE USZ: O kurczę (*).
GESTAPOWCY: (wyskakują z gniazdek elektrycznych) Mamy was.
Gestapowcy rzucają się na Trinitrona, Mosze Usza i Neona - ci dwaj uciekają.
Scena VIII
Gestapowcy przesłuchują Trinitrona.
GESTAPOWIEC 1: Jak się nazywasz?
TRINITRON: Trinitron.
GESTAPOWIEC 1: Kopnąć cię w d***?
TRINITRON:: Nie.
GESTAPOWIEC 1: (zawiedziony) Dlaczego?
GESTAPOWIEC 2: Kto jest waszym szefem?
TRINITRON: Rabin Mosze Usz.
GESTAPOWIEC 2: Rypnąć ci w ryja?
TRINITRON: Nie.
GESTAPOWIEC 2: (zawiedziony) Czemu nie?
MEGAGESTAPOWIEC: A zamknijcie się obaj i wypad stąd.
Gestapowiec 1 i Trinitron wychodzą.
MEGAGESTAPOWIEC: Znowu ktoś mnie robi w *****.
Megagestapowiec wybiega za gestapowcem 1 i Trinitronem, po chwili wracają wszyscy trzej. Megagestapowiec wali gestapowców w ryje i wyrzuca z pokoju.
MEGAGESTAPOWIEC: No to teraz powiesz wszystko.
TRINITRON: Dobra.
MEGAGESTAPOWIEC: No to mów.
TRINITRON: Wszystko.
MEGAGESTAPOWIEC: A coś więcej?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło.
MEGAGESTAPOWIEC: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Scena IX
Mosze Usz i Neon kłócą się zawzięcie.
NEON: Muszę pomóc Trinitronowi.
MOSZE USZ: Nie możesz. Zginiesz.
NEON: Nie zginę. Sam powiedziałeś, że zostałem wyprany.
MOSZE USZ: No dobra - idź, tylko jak nie wrócisz przed północą...
NEON: To co?
MOSZE USZ: To będę czekał do pierwszej, a tego byśmy nie chcieli. Jak będziesz wracał to przynieś mi jakiegoś chomika. I taśmę klejącą.
NEON: Dobra.
Neon wychodzi.
Scena X
Megagestapowiec nadal przesłuchuje Trinitrona, kiedy nagle przed oknem pokoju pojawia się lotnia, pod którą wisi Neon. Lotnia zatrzymuje się dokładnie na wysokości okna i Neon zaczyna przygotowywać się do strzału.
MEGAGESTAPOWIEC: O kurczę (*).
Neon zaczyna strzelać. Wokół Trinitrona i megagestapowca z olbrzymią szybkością latają strzały.
[Ujęcie na lotnie z dołu: na kamerę spadają puste kołczany.]
TRINITRON: To ja sobie pójdę.
Trinitron wstaje i z rozpędem rzuca się przez okno. Zza okna słychać głuche uderzenie i jęk. Ujęcie z zewnątrz: Neon stoi na ziemi, trzymając lotnie nad sobą i z olbrzymią szybkością szyje z łuku przez okno w parterowym domku. Obok Trinitron z nieszczęśliwą miną i olbrzymim guzem na głowie niemrawo zbiera się z ziemi, przytrzymując się latarni.
NEON: Trinitron! Chodu!
Rzucają się do ucieczki. (Neon cały czas przypięty do lotni.)
TRINITRON: Ej, no po co ci to? Wyrzuć to!
NEON: Co?
TRINITRON: Nie wiem. Spadłem na łeb na taką dużą latarnię.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
NEON: Mosze Usz załatwił transport ze stacji metra.
TRINITRON: W tym mieście nie ma metra.
NEON: O kurczę (*).
TRINITRON: (wyciąga sobie strzałę z ramienia) Aha, i na drugi raz to ty mnie już nie ratuj wyciąga strzałę z ramienia).
Cały czas uciekają.
[Ujęcie z góry]
Megagestapowiec coraz bardziej się do nich zbliża.
[Przebitka na kwaterę Mosze Usza]
Wszyscy siedzą przy monitorze.
MOSZE USZ: Dwie stówy, że mu nie zwieją!
NAJSTARSI INDIANIE: Pięćset, że dadzą radę!
LOKALNA WRÓŻKA: Pewnie, że dadzą, ale kto by mnie, kurczę (*) słuchał.
Scena XI
Trinitron i Neon wbiegają do wieżowca. Megagestapowiec jest tuż za nimi. Przebiegają pokoje. W końcu w jednym z nich znajdują telefon. Trinitron łapie słuchawkę i wykręca numer.
GlOS W SlUCHAWCE: Abonent czasowo nie dostępny.
Do pokoju wpada Megagestapowiec.
TRINITRON: O kurczę (*).
GlOS W SlUCHAWCE: Żartowałem. Wskakuj.
Trinitron znika. Neon chce złapać słuchawkę, ale Megagestapowiec jest szybszy. Wyrywa kabel telefonu ze ściany.
GlOS W SlUCHAWCE: (z wyrzutem) Ty gnoju!
MEGAGESTAPOWIEC: I co Neon? Czy czujesz się na tyle silny, by uniknąć kul?
NEON: (wyzywająco) Spróbujmy się.
MEGAGESTAPOWIEC: Sam tego chciałeś.
Megagestapowiec kieruje na Neona megabroń i naciska spust. Neon zamyka oczy, a kiedy je otwiera znajduje się w jakimś budynku. Zbliża się do niego jakaś zakapturzona postać.
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Kolejny, który myślał, że uda mu się uniknąć kul.
NEON: Kim jesteś?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To teraz nieistotne. Istotne jest co dalej.
NEON: A co dalej?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To już zależy tylko od ciebie.
NEON: Nic z tego nie rozumiem. Gdzie my w ogóle, kurczę (*), jesteśmy?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Chciałeś uniknąć kul. Nikomu nie udaje się uniknąć kul!
Ha, ha, ha! (wybucha szatańskim śmiechem!)
NEON: Kurczę (*), ja się pytałem gdzie jestem!
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To przecież KUL!
Wychodzą z cienia na światło i neon widzi na ścianie tabliczkę z napisem:
"Katolicki Uniwersytet Lubelski"
NEON: Cool.
Kamera oddala się. Przejście na kwaterę Mosze Usza. Mosze Usz, Trinitron, najstarsi Indianie i lokalna wróżka siedzą przy butelce denaturatu.
MOSZE USZ: A już myślałem, że się uda.
TRINITRON: A sztandar ludu jest czerwony.
MOSZE USZ: Jaki, kurczę (*), sztandar?
TRINITRON: Nie wiem spadłem na głowę na taką dużą latarnię.
MOSZE USZ: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
MOSZE USZ: (ponuro) To koniec.
[Wyciemnienie]
KONIEC!
GlOS LOKALNEJ WRÓŻKI zza kadru: Wcale nie koniec, ale kto by mnie, kurczę (*), słuchał.
(*) o kurczę, czyli po angielsku mniej więcej ‘ Oh, puck!’
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|